sobota, 5 maja 2012

Dawno mnie nie było. Depresja i brak woli życia wygrały. Powiedzmy że jest odrobinę lepiej, ale nie jest to żadna rewelka. Oczywiście stres zrobił swoje i moja dieta poszła w odstawkę. Koleżanka moja stwierdziła że to nie otyłość, czy nadwaga, tylko CIĄŻĄ SPOŻYWCZA DŁUGOTRWAŁA. Tego stwierdzenia nie słyszałam, ale spodobało mi się i jakoś tak mi z tym wygodnie. No ale z medycznego punktu widzenia już to takie fajne nie jest. Dopadło mnie straszne nadciśnienie :-( więc wybrałam się do mojego lekarza prowadzącego.. nie, nie ciążę, ale moje nadciśnienie :-) i moja Pani doktor przywitała mnie w drzwiach.... Pani znowu przytyła :-( no nie ma to jak dostać komplement na wejściu. Wiem że przytyłam, bo się w letnie ciuchy z tamtego roku nie mieszczę :-( więc od Pani doktor dostałam nie tylko nową receptę na silniejszy lek na nadciśnienie, ale również NAKAZ zrzucenia 10 kg :-( no niby jak ja mam to zrobić :-( chyba wejdę na dach z 10 torebkami cukru i to pizgnę na dół i się będzie nazywało że 10 kilo zrzuciłam ;-) mało tego mam zacząć uprawiać sport i mieć więcej ruchu.... ale zabawne.... mój rower zagruzowany w piwnicy leży, a na bieganie brak mi determinacji. Na razie odkryłam nowość.... prace wszelkiego rodzaju w ogródku :-) może to wystarczy :-) jutro się ważę :-) jak nie zapomnę, bo robię to już od poniedziałku i jakoś mnie zawsze waga omija :-) ostatnio było 74 kg :-( Boże daj żeby nie było więcej niż 75 kg.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz